My tu się bardzo dobrze znamy!
Po co to szkolenie? U nas nie ma problemów z komunikacją.
Prawda jest taka, że te plany wymyśla ktoś zza biurka!
To bardzo fajna teoria, ale w życiu to jest zupełnie inaczej!
Powinniśmy wszyscy wziąć się do roboty i przestać wymyślać!
My wszyscy jesteśmy głodni i zmęczeni, więc proszę od razu przejść do rzeczy i jak najszybciej skończyć.
To tylko kilka przykładów komunikatów, jakie trenerzy słyszą od niektórych uczestników szkoleń (lub szefowie podczas spotkań swoich zespołów).
W zespołach te głosy najczęściej pochodzą od tych samych, dyżurnych osób. Podczas szkoleń z grupami, z którymi trener widzi się po raz pierwszy, można mieć poczucie, że zdziwiony lub zaskoczony tymi wypowiedziami jest tylko prowadzący szkolenie, reszta uczestników wydaje się być przyzwyczajona lub uodporniona na te komunikaty.
Kiedyś podczas szkolenia jeden z uczestników najpierw spóźnił się o pół godziny. Wszedł do sali i hałaśliwie zajął swoje miejsce. Usiadł bokiem do trenerów – w ręku trzymał pęk kluczy, którymi nerwowo potrząsał.
Na informację od prowadzącego, że dźwięk potrząsanych kluczy przeszkadza w prowadzeniu szkolenia, zareagował bardzo gwałtownie. Wstał i wykrzyknął:
Skoro ja tu przeszkadzam, to ja mogę nie przeszkadzać!
I obrażony ostentacyjnie opuścił salę trzaskając drzwiami. Zapadła krępująca cisza.
Zapytaliśmy innych, co oni na to?
Odpowiedź grupy trochę nas zaskoczyła:
My was przepraszamy, on już tak ma, on tak robi na każdym szkoleniu, my się przyzwyczailiśmy…
Gdy po wszystkim rozmawialiśmy z szefem, to okazało się, że ten uczestnik, często torpeduje nowe pomysły i projekty, chętnie krytykuje przełożonych, głośno wyraża niezadowolenie przemawiając w imieniu grupy.
Gdy grupa nie reaguje, jest przyzwyczajona i toleruje takie zachowania, to sygnał dla strażnika umysłu, że nadal może działać destrukcyjnie.
Kim są strażnicy umysłu?
W zespołach, to osoby o nieformalnym wpływie. Bywają udręką dla szefa, często rozbijają porządek spotkań, nie pozwalają na efektywną dyskusję lub po prostu wkurzają innych uczestników, ale jakoś nikt nie reaguje, bo… my się już przyzwyczailiśmy!
Postawa grupy wydaje się niezrozumiała, ale tylko na pierwszy rzut oka. Zdarza się, że takie osoby funkcjonują w grupie na zasadzie swoistej symbiozy. Z jednej strony wpływają na zespół destrukcyjnie, ale z drugiej strony krytykują szefa czy organizację. Zarządzanie jest wtedy mniej efektywne i z tego ludzie mogą korzystać.
Strażnikami umysłu mogą być nieformalni liderzy, mniej lub bardziej doświadczone osoby pilnujące status quo grupy. Mogą być to osoby, które chronią swoją pozycję w zespole/organizacji lub obawiają się zmian. Gdy ludzie mają złe doświadczenia związane ze szkoleniami często sprzyjają, a przynajmniej nie oponują, gdy uaktywniają się strażnicy umysłu. Reakcje obronne grup, gdy w trakcie szkolenia dzieje się coś ważnego, a zarazem trudnego, są zjawiskiem naturalnym.
Jeżeli trener lub szef mają świadomość, że w grupie zachodzą procesy grupowe, to jednym z jego przejawów są komunikaty od strażników umysłu.
Proces grupowy zachodzi zawsze, kiedy mamy do czynienia z zespołem już ze sobą pracującym - znającym swoje role i zadania - jak i w sytuacji szkoleniowej, kiedy trener oraz samo szkolenie jest dla uczestników czymś nowym.
Strażnicy umysłu – czego strzegą?
Zacznijmy od tego, że grupa podświadomie wspiera strażnika i milcząco przyczynia się do wzmocnienia jego nieformalnego wpływu, ponieważ jest on kimś w rodzaju „kozła ofiarnego”.
To strażnik umysłu w imieniu grupy powie o lęku przed zmianą, frustracją związaną z koniecznością opuszczenia dawnych nawyków. To on „wywali” trenerowi wszystkie zespołowe żale i obawy (których adresatem nie jest on, a częściej szef lub organizacja). Przy czym, warto pamiętać, trener to cel zastępczy. Krytyka, żal czy narzekanie tak naprawdę są adresowane do szefa lub organizacji.
Zastępczy cel, zastępczy głos ludu i raczej zastępcza satysfakcja, bo w efekcie może się okazać, że sobie ponarzekaliśmy, a jest jak jest i nic się nie zmieni.
To w dużym skrócie opis ukrytych celów realizowanych przez uczestników na szkoleniu.
Strażnicy umysłu – najbardziej charakterystyczne komunikaty.
Chyba się wszyscy ze mną zgodzą…
Nikt nie może zaprzeczyć, że…
Ja tylko mówię jaka jest prawda…
Komunikaty tak uogólnione i tak sformułowane, że właściwie trudno im zaprzeczyć. Komunikaty, które sprawiają wrażenie, że wszyscy myślą i czują tak samo. Więc nawet jeśli ktoś ma odmienne zdanie, to najczęściej woli się nie odzywać, np.:
Chyba nikt nie zaprzeczy, że my tu się bardzo dobrze znamy i lubimy.
Spróbuj się nie zgodzić 😊
Jak się w tym odnaleźć i co warto robić.
Początkujący trenerzy pozwalają, aby ten „nastrój” grupy im się udzielił. Można narzekać wraz z uczestnikami, można próbować dyskutować ze strażnikami umysłu i czasem polec w tej potyczce, można w końcu powiedzieć sobie: „albo ja się nie znam - albo oni są wyjątkowo oporni”.
Jeżeli lider, trener ma wiedzę o procesie grupowym i barierach we współpracy, zdaje sobie sprawę, że to, co widać, słychać, to tylko symptom, a nie prawdziwa przyczyna. Ale symptom to już coś.
Tu pojawia się różnica pomiędzy byciem trenerem ”naturalnym”, działaniem intuicyjnym, a zdobywaniem „twardych” kompetencji trenerskich. Jedną z nich jest umiejętne zarządzenie sobą i grupą w momencie, kiedy strażnicy umysłu walczą za siebie i za innych o zachowanie status quo.
Po pierwsze – nie daj się zwieść, że komunikat „My tu się świetnie dogadujemy i komunikujemy” albo „My wszyscy sobie świetnie radzimy, a te szkolenia są fajne, ale w praktyce, to tylko ładna teoria”, to obiektywny stan grupy. Nabierz dystansu do tej wypowiedzi. Jeśli padają takie zdania, to znaczy, że podprowadziłeś proces szkoleniowy do momentu, w którym grupa mogłaby coś ważnego załatwić lub czegoś się nauczyć.
Po drugie – nie przechodź nad komunikatami strażników obojętnie, nie bagatelizuj, zauważ, zatrzymaj szkolenie, nie ignoruj symptomu.
Na tym etapie:
- Warto spojrzeć na uczestnika,
- Warto dać znać, że to co mówi jest ważne,
- Warto zadawać dobre pytania doganiające i
pogłębiające, np.:
- Czemu mi o tym mówisz?
- Jak mam wykorzystać teraz tą informację?
- Czy dobrze cię zrozumiałem, że…?
- Jak to, co mówisz ma się do tematu dzisiejszego spotkania?
Zestaw dobrych pytań pogłębiających i interwencyjnych znajduje się w „skrzynce narzędziowej” każdego kompetentnego trenera.
Po trzecie – odwołanie się do kontraktu, czyli poproszenie o sformułowanie wypowiedzi w komunikacie „ja”.
Wtedy już trudniej jest powiedzieć: „Ja się ze wszystkimi tutaj bardzo lubię i świetnie się komunikuję” czy: „Ja jestem zmęczona, głodna i chcę skrócić to szkolenie”.
Jeszcze zabawniej wygląda zamiana takich komunikatów:
Bo my jesteśmy sfeminizowaną grupą i jako kobiety jesteśmy nadwrażliwe na krytykę – zamień na komunikat „ja”
Bo my Polacy tak mamy, że zawsze narzekamy i jesteśmy wiecznie niezadowoleni – zamień na komunikat „ja”
To wszystko to ładna teoria, a w życiu jest zupełnie inaczej – …zamienisz?😊
Prowadzący doprowadza grupę do wzięcia odpowiedzialności za komunikaty, stwarza przestrzeń do odezwania się innych osób. Można to poznać po tym, że ktoś inny się odezwie i powie:
A ja mam inaczej, ja tak nie mam, mi się to sprawdza, itp.
Najczęściej te 3 kroki wystarczą, aby przeciwdziałać negatywnemu wpływowi strażników umysłu na grupę, ale polecamy jeszcze jeden krok.
Krok zabezpieczający - powodzenie procesu szkoleniowego na dalszym etapie.
Doceń, zauważaj, pytaj, zachęcaj strażnika umysłu. Teraz, gdy odebrałeś mu broń i wymusiłeś wzięcie odpowiedzialności za swój komunikat, może się poczuć przyłapany i „nie ok”.
Zapytaj grupę, czego potrzebuje teraz, żeby bezpiecznie i efektywnie dalej pracować, przekaż im dozę odpowiedzialności, pokaż spokojną pewność siebie.
Ludzie są racjonalni. Uczestnicy szkoleń również 😊 Gdy nie traktuje się ich jak uczniów, grzecznych albo niegrzecznych, gdy przesuwa się w ich stronę odpowiedzialność za szkolenie, gdy kontraktuje się z nimi zasięg i przebieg szkolenia, i gdy odpowiada się na ich prawdziwe potrzeby, to najczęściej chcą skorzystać ze szkolenia. Większość ludzi ceni swój czas i nie chce zmarnować go na bezproduktywne marudzenie i narzekanie czy „odpękanie”. Większość chce również wziąć udział w szkoleniu, które jest ciekawe i angażujące.
Nawet jeśli początkowo deklarują coś innego.
Beata Kotlińska - Prowadząca w Szkole Trenerów oraz trener w Strefie Potencjału.